Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksPortalLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Z bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II

Go down 
AutorWiadomość
Uriello
Sierżant Flame Squad
Uriello


Liczba postów : 197
Join date : 08/06/2011
Age : 31
Skąd : Kraków
Humor : Ghazkul, szarża...

Z bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II Empty
28012012
PisanieZ bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II

Dawno temu obiecany raport z wyjazdu, teraz jakoś tak mam chwilę i wystarczającego kaca żeby to opisać
Szczegóły rozpisek mogą się różnić, niestety nie zostały opublikowane, a ja nie pamiętam w całości rozpisek swoich przeciwników
Moja rozpiska:
HQ1 : Emperor Champion (accept any challange, no matter the ods)[140]

Elite1 : Drednaught - ( Drednaught close combat weapon & Heavy flammer, Assault cannon) [115]
Elite2 : Drednaught - ( Drednaught close combat weapon & Heavy flammer, Assault cannon) [115]
Elite3 : Drednaught - ( Drednaught close combat weapon & Heavy flammer, Assault cannon) [115]

Troop 1 : Crusader Squad - ( 5x Initiate - Melta gun, power fist, +3 neophytes, all close combat weapons and bolt pistols) transport1 (135)
Troop 2 : Crusader Squad - ( 5x Initiate - Melta gun, power fist, +3 neophytes, all close combat weapons and bolt pistols) transport2 (135)
Troop 3 : Crusader Squad - ( 5x Initiate - lasscannon) [95]

FA1: Land Speeder 'Tornado' - (Heavy Bolter +assault cannon) [80]
FA2: Land Speeder 'Tornado' - (Heavy Bolter +assault cannon) [80 ]

HS1: Predator Destructor - (Turret- mounted autocannon, sponsons- lasscannons) [125]
HS2: Predator Destructor - (Turret- mounted autocannon, sponsons- lasscannons) [125]
HS3: Predator Destructor - (Turret- mounted autocannon, sponsons- lasscannons) [125]
Transport1 : Rhino (smoke lunchers, ) (Troop 1) [53]
Transport2 : Rhino (smoke lunchers, dozer blades) (Troop 2) [58]


TOTAL [1496 pts]
KP: 14
Modele: 32




Bitwa I
Wystawienie: Dawn of war
Ilość tur: 6, 7/5+
Zasady: Night Fighting w pierwszej turze, Reserves, Deep Strike
Cel: 6 znaczników. Cele ułożone są w dwóch liniach 12" od dłuższych krawędzi stołu, dwa po 12" od krótszych jeden na środku linii. Znaczniki warte są po 750 VP. VP za zabite i z połowione jednostki

Csm -unnamed player
Demon Prince- lash, MoS, wings
Demon Prince- lash, MoS, wings
Chaos space marines [5] - flammer
Chaos space marines [5] - flammer
Plague marines[5] -melta, melta rhino
Plague marines[5] -melta, melta rhino
Oblity[2]
Oblity[2]
Oblity[2]

Stół nie wyglądał za ciekawie, gigantyczny impas na środku [aka, schowaj za mną venddete] dwie ruinki zasłaniające półtorej rhino z miejscem na oddział w każdej strefie po przeciwnych rogach stołu, las na prawo i lewo od owego impasa. znaczniki idealnie pokryły się z linią terenów[ taaaaa]
Wygrałem rzut na zaczęcie, wybrałem strefę. Przewiedziałem, że przeciwnik będzie chciał wykorzystać lasha, na skład z laską, to też wystawiłem go po lewej, na widoku, tak żeby nie miał z tym większych problemów. Jak przewiedziałem tak się stało, za impasem stanął prince, w ruinkach po obu stronach składy csm'ów.W pierwszej turze wyjechałem i rozstawiłem dwa predatory za ruiną z prawej strony, za nimi land speedery. Na środku stanęły dwa drednoty, za nimi rhinosy ze składami, po lewej ustawiłem ostatniego z predatorów i jednego z dredów. Pobiegałem dredami, przybierając lepszą pozycje do strzelania, trochę rozstawiłem chłopaków ze składu z laską, coby lash nie miał za łatwo. Przeciwnik wyjechał, dostawił rhinosy za ruinki, po jednym z każdej strony, drugi princu miał w zamiarzę również lecieć za impasa na środku. Jedne oblity z prawej strony, drugie z lewej obok ruinek, w miarę starając się zamknąć korytarz strzelecki od predatorów. Jeden skład oblitów z deep striku [trololooolooolooo]
W drugiej turze przesunąłem dredy i land speedery, by ochronić je przed oblitami, a jednocześnie szachować princa za impasem. Odsuwam też predatory, by złapać lepszą osłonę od oblitów, i jednocześnie spróbować strzelać do rhinosów na terenami. Pierwsza salwa robi shake na jednym rhinosie, drugi dostaję stunna [no dupy nie urywa]. W swojej turzę oponent rusza princa w stronę składu z laską, drugi leci za impasa. Oblity robią kosmetyczne ruchy, zasłaniające głównie. W shootingu przeciwnik rzuca lash i....dwie szóstki. No cóż, lepiej być nie mogło, oblity robią shake na predatorze z prawej strony. W mojej turze ruszam dredy i land speedery by złapać zasięg na princa. W shootingu robię mu daka-daka, i ginie[ "..ale on zwykle wytrzymywał takie rzeczy"] Skład z laską zabija oblita[ 801, 802...] Szału nie ma. W swojej turze oponent leci prince'm po raz kolejny na skład z laską[pure hate] znowu jakaś kosmetyka oblitami. Lash tym razem wychodzi, i to na 11 cali. Skład leci w kupkę, jedne z oblitów wypalają z dwóch plazma cannonów, jedna jedynka na przegrzanie i nie zdany save. Ciekawie... Drugi placek jednak siada, zabija czterech sm'ów, zostaję koleś z laską. Ld zdane, d6, chowam się tak żeby łapać jakiś cover od drugich oblitów
Moja tura, ruch predatorami by zniszczyć rhinosy, moje rhino podjeżdżają za impasa, coby nie wyłapać przypadkowej laski. Shooting, daka-daka po drugim prinsie["...no co one tak nie rzucają tych invów] niszczę rhino na prawej stronie, pojedynczy koleś z laską zabija oblita na prawej [niestety po ruchu nie był w stanie zobaczyć oblitów po lewej, co w sumie było moim błędem, że go tak ruszyłem.
W jego turze spadają oblity, te w jego strefie coś tam znowu się ruszają. W shotingu deepowane oblity nie trafiają z dwóch melt do predatora [no jak mi przykro] te w jego strefie strzelają z lasek do mojego pojedynczego gościa. Jedna rana, gtg, 6. Tak się to robi.
I tu w sumie kończę raport z tej bitwy, bo do końca bitwy nic się nie działo. Nie zaryzykowałem wyjścia w tamtą stronę, on również nie był zbyt aktywny. Oblity strzelają się do końca z predatorami, te w swojej strefie zabijam jednym z dredów. Zginął chłopak z lasscanonem dopiero gdzieś w 5 turze, gdy nie zdałem gtg.

Ogólnie bitwa była strasznie defensywna z jego strony, a ja nie miałem w sumie dość szybkości w jednostkach by tam dojechać i zrobić rzeź. Przeciwnik jest bardzo miłym człowiekiem, ale nie lubię takich bitew, strasznie mnie nudzą, ani się nie pozabijaliśmy, ani zbytnio nie powalczyliśmy. Ostatecznie zajeliśmy po taką samą ilość znaczników, wygrałem na małe punkty, co dało mi wynik 11-9
Dupy nie urywa.


-Bracie czempionie, zbliżamy się do wzgórza 1-33-w interkomie zabrzmiał głos brata Alberta, dowodzącego predatorem 'Oręż honoru", który prowadził orszak XVII krucjaty Czarnych templariuszy.
-Jak wygląda sytuacja?- Jak zawsze spokojny głos Wybrańca Imperatora odpowiedział niemal natychmiast
-Szykuję się nam powtórka, niemalże identyczna grupa chaosu
-Zrozumiałem, przygotować się. Chwała Imperatorowi...."


Cdn.


Z bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II NH787_BT_CHAPTER_ICON
Powrót do góry Go down
Share this post on: reddit

Z bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II :: Comments

No Comment.
 

Z bagnetem na czołg, czyli wyprawa na Rzeszów pt II

Powrót do góry 

Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Wielbłądy chodzące po ulicach, czyli wyprawa na Rzeszów by Uriel

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Lajt Brigade - Nasza działalność :: Blog-
Skocz do: